Kasza manna gotowana na mleku z dodatkiem banana podana z truskawkami i gorzką czekoladą.
Wczorajszy wieczór spędziłam w towarzystwie mojej najmłodszej siostry (3-latki), która już niedługo będzie miała urodziny.Nie wiem jak wy, ale ja jestem pod wrażeniem jak te dzieci mogą tak szybko rosnąć, wciąż pamiętam dzień, w którym zadzwonił do mnie tata (dokładnie 29 marca) i powiedział, że mam kolejną przepiękną siostrę.A teraz kradnie mi zeszyty z torby, pisze po podręcznikach, zamiast sto lat śpiewa "ola ma", czesze mi włosy z dołu do góry, zawsze po przyjściu do domu przynosi mi kapcie, a zaraz po obudzeniu zaczyna albo się śmiać albo płakać.Mimo tego bardzo kocham tego małego potworka i cieszę się, że w końcu znalazłam dla niej czas, by móc się z nią pobawić.
W następnym tygodniu mam rekolekcje, więc przez dwa pierwsze dni będę w szkole, a w następne w kościele.A za równy tydzień zacznie się kolejna seria sprawdzianów i kartkówek, do których będę musiała się porządnie przygotować, dlatego zacznę już dzisiaj by mieć święty spokój.
Miłego dnia Święta Kobiet !
Ta czekolada *.*
OdpowiedzUsuńteż bym chciała mieć taką uroczą siostrzyczkę :>
OdpowiedzUsuńczego chciec więcej *.* ?!
OdpowiedzUsuńChciałbym mieć rodzeństwo.
OdpowiedzUsuńA bananowa manna... mniam :)
Ta czekolada... I truskawki :D
OdpowiedzUsuńALe super mieć takiego małego potworka. No cóż, ja mam psa. Liczy się? ;D
OdpowiedzUsuńŚniadanie wygląda wspaniale :)