Gryczane naleśniki z ricottą, malinami i kokosem podane z waniliowym jogurtem.
Dzisiejszy dzień mogę uznać za udany, oprócz niespodziewanej kartkówki z matmy.Jestem w stu procentach pewna, że zapiszę się na korki, w domu umiem zrobić bez problemu zadania z funkcji, a w szkole mam pustkę w głowie.
O i do tego korki samochodowe na mieście, godzina 15 jest w mojej miejscowości godziną szczytu.Aby wyjechać z miasta jechałam ok. 40 minut, gdzie zawszę jadę 15.Ale już niedługo będzie prawdziwa wiosna, wyciągnę rower, zacznę jeździć jak to zawsze robiłam i nie będzie już problemów z dojazdem lub długim czekaniem na autobus.
Jakie mają pyszne nadzienie! :)
OdpowiedzUsuńNalesniki cudowne <3 Tez lubie jezdzic rowerem i nie moge sie doczekac <3
OdpowiedzUsuńidealnie wszystko do siebie dobrane, co tu dużo mówić :)
OdpowiedzUsuńIdealnie, doskonałe śniadanie. Mogłabyś ogólnie dla mnie pichcić ;P
OdpowiedzUsuńNo widzisz, też pisałam dziś o korkach na ulicy :P
u mnie dziś omlet, ricotta, maliny! :D
OdpowiedzUsuńale narobiłaś mi smaka na naleśniki! :D