Piernikowo-bananowy muffin podany z sekiem wiejskim i dżemem truskawkowym słodzony sokiem.
To pierwszy dzień w nowej szkole, a już pojawiły się pierwsze zwycięstwa, a także klęski.Nie myślałam, że od razu będzie dużo pisania, chodzenia po szkole i doszukiwania się w tym wszystkim samej siebie.Po 7 godzinach z bolącą głową pobiegłam do domu i miałam ochotę by w końcu zaszyć się w jakimś przytulnym miejscu i odpocząć. O dzisiejszym poranku pomyślałam już dzień wcześniej, późnym wieczorem wpadłam na inspirujący przepis tasty-breakfast za który bardzo dziękuję.Ja do przepisu dodałam tylko 2 łychy przyprawy do piekarnik.
Szczerze to była największa muffinka jaką w życiu zjadłam :)
musiał być prze prze przepyszny !
OdpowiedzUsuńWow jaki piękny muffin!
OdpowiedzUsuńFajnie wyrósł :)
Też dzisiaj miałam 7 lekcji i jak przyszłam do domu to pierwsza myśl: JEDZENIE :D
muffin ogromny i pewnie tak samo pysznie smakował jak wygląda! :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym takiego muffina! Pycha :)
OdpowiedzUsuńpyszny muffin:) ogromny!
OdpowiedzUsuńfajnie, że w szkole jest dobrze:)
Śliczna muffinka :) Dobrze, że Ci się układa <3
OdpowiedzUsuńfajnie ci wyrosła ta muffina i widzę już idziesz w jesienne smaki, na piernikowo :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w szkole !
O jak fajnie wygląda :) pewnie była smaczna ;p
OdpowiedzUsuńmało :O dalej głodna bym była
OdpowiedzUsuń