Bananowa owsianka z malinową tapioką podana z bananem, gorzką czekoladą i mieszanką studencką.
Drugie podejście z tapioką okazało się wielkim sukcesem, wcześniej miałam zamiar zrobić z nią placuszki, jednak nie wyszły.I oto narodziło się z deka nieplanowane śniadanie, ale przynajmniej udane.
Długo czekałam na ten weekend, aż będę mogła odespać te nieprzespane noce i w jasnych promieniach słońca zjeść coś pysznego.Wpisy właśnie z tego powodu rzadko się pojawiały, było zbyt ciemno, światło było beznadziejne, teraz czekam byle do wiosny.
Miłego dnia :)
Muszę gdzieś dorwać tę tapiokę ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to porzeczki ;] Taka niespodzianka, zawsze tapioka mnie odrzuca swym wyglądem :)
OdpowiedzUsuńPyszne połączenie <3
Owsinka wygląda mega cudownie , smakowicie i napewno byla bardzo aromatyczne , tyle wspanialych smakow i dodatkow razem idelane sobotnie sniadanie :)
OdpowiedzUsuńMmmm, pysznie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńCudo! *.*
OdpowiedzUsuńKocham tapioke <3
Uwielbiam bananową owsiankę, ale nie miałam jeszcze okazji spróbować tapioki. Mam nadzieję, że jeszcze to nadrobię :) Twoje śniadanie wygląda cudnie!
OdpowiedzUsuńAle pyszności! :)
OdpowiedzUsuńTen kisiel z tapioki bosko wygląda - muszę sobie podobny zrobić, koniecznie !
OdpowiedzUsuńTo moje smaki uwielbiam takie połączenie
OdpowiedzUsuń