Omlet cesarki podany z bananem, suszoną śliwką, ferrero rocher.
Dobrze, że się w końcu na niego zdecydowałam, bo wyszedł nawet smacznie.Przy okazji zużyłam końcówkę banana. ;) Pogoda w sam raz na wycieczkę do Krakowa lub Rzeszowa.:) Ale dzisiaj jest dzień nauki :D
U mnie takiego omletu jeszcze nie było i to był chyba duży błąd. Twój wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy mnie się uda zrobić w końcu ten omlet ;D
OdpowiedzUsuńale bałagan na talerzu haha ;D no tak, to ten omlet :)
OdpowiedzUsuńniedziela to nie jest dzień nauki! wręcz przeciwnie :)
też mnie ciekawi ten omlet, nigdy go nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuń