Owsianka gotowana z suszonymi płatkami róży podana z truskawkami, nektarynką, orzechami laskowymi i czekoladą.
Pierwszy raz mi się tak zdarzyło, że ze snu wybudziła mnie burza i równocześnie wielka ulewa za oknem.Ale już do tego przywykłam, taką pogodę mam już paru dni,a dopiero dzisiaj udało mi się naprawić internet w komputerze.
Wczoraj moja mama kupiła na rynku truskawki, które właśnie użyłam do dzisiejszego śniadania i już po zapachu mogłam rozpoznać, że to są te nasze polskie.Przynajmniej wiem, że nigdy nie kupię tych ze sklepu. :)
Zazdroszczę śniadania z tymi truskawkami<3:). O pogodzie lepiej nie mówić...:(
OdpowiedzUsuńPłatki róży mnie zachwyciły :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze nigdy płatków róży, jakie są w smaku ?
OdpowiedzUsuńMój blog ma nowy adres : glutenfreebreakfast.blogspot.com :-)
Jak słodko, jak gęsto! :) Płatki róży nadają całej "otoczce" tej owsianki takiej.. dostojności :D
OdpowiedzUsuńJa też wolę się wstrzymywać z truskawkami i czekać na te jedyne w swoim rodzaju - nasze! :)
Musiała smakować wprost niebiańsko. Nie wiem dlaczego, ale mam takie wrażenie :) To chyba przez różę :)
OdpowiedzUsuńNa płatkach róży? o matko, kupiłaś mnie <3
OdpowiedzUsuńpłatki róży w owsiance...zdecydowanie coś, czego muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńPłatki róży? Dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńGenilana i taka gesta <3 !
OdpowiedzUsuńoczarowałaś mnie ta owsianką!
OdpowiedzUsuńrozpuszczona czekoladka <3